Rozważania

Rozważania

brakuje już wskazówek na zegarze
codziennych licytacji i wystawionych
na widowisko ludzi, myśli, świętości
kto rozgoni zbiegowisko ekspertów
bawiących się cyframi badań przebadanych literami

uczę się nauczać uczniów Pana
tylko bym nie pozostał w gronie poza gronem
lepiej wszczepiony w Życie umierać chcę dla Ciebie
w zachwycie spotkania
minąć się możemy na wokandzie pytań o SENS
<<co dobrego?>> zaczynam powitania
pod gradem smutków, bliskich – nie kochanych
powitasz mnie pytaniem Dobry
czy byłem zajęty krokami naśladowania

wskazówki się kończą
podpowiedzi milkną
aniołowie przybędą
na żniwo i misje karczowania
droga jest drogo okupiona
krwią i łzami
codziennego trwania
nagrodą będzie
przeźroczystość dla Światła
zmartwychwstanie i radość nieba

uśmiecham się do ciebie mimo upokorzenia
bo cisza mijających się ludzi jak
cisza grobu – pieczęcią milczenia
końcem – początkiem
otworzy się wołaniem
twego i mego imienia
z listy obecności w księdze zbawienia

na 33 Niedzielę zwykłą w ciągu roku – Rok B
ks. Andrzej Hładki, Zielona Góra – Koźla. 2018.11.17

33 NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK B

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ Łk 21-36
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie,
abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA Mk 13,24-32
Sąd ostateczny

+ Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte.
Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”.
A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi.
Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».

Oto słowo Pańskie.

NASZE SZCZĘŚCIE OPIERA SIĘ NA NADZIEI
„Sławimy Pana, Boga naszego, który dla duchowej radości nas zgromadził. Niech serce nasze będzie pokorne i niech nasze szczęście w Nim będzie. Nie wynośmy się jakimś powodzeniem w tym życiu, lecz wiedzmy, że szczęścia nie zaznamy, aż to wszystko przeminie. Teraz, bracia moi, nasze szczęście niech opiera się na nadziei i niech się nikt nie cieszy, jakoby ono było już obecne, aby nie zatrzymać się w drodze. Całe szczęście pokładajmy w nadziei co do przyszłości; całym pragnieniem niech będzie życie wieczne, wszystkie nasze westchnienia niechaj pulsują Chrystusem.”

AUGUSTYN, ŚW. (354–430). Pisarz łaciński. Doktor Kościoła. Największy teolog starożytności chrześcijańskich. Pochodził z Afryki, otrzymał wykształcenie retoryczne. Po burzliwej młodości nawrócił się w Mediolanie pod wpływem św. Ambrożego. Powrócił do Afryki, gdzie został biskupem w Hipponie i stał się przywódcą episkopatu afrykańskiego. Napisał bardzo wiele dzieł. Odegrał ważną rolę w formowaniu teologii Trójcy św., łaski, sakramentów, teologii historii, egzegezy. Jego mowy uderzają pięknem i prostotą. Wywarł i wywiera dotąd wielki wpływ na myśl europejską.

[ks. Marek Starowieyski. „Karmię was tym, czym sam żyję. Ojcowie Kościoła komentują niedzielne czytania biblijne rok B”. Wydawnictwo WAM 2014. s. 570]

(grafika/foto) - autor: mary1826
całość opracował ks. Andrzej Hładki

pić delektując się wilgocią dobroci
z podarowanego naczynia serca
może tylko ten kto spragniony jest miłości
jeść ostatni kawałek błogosławionego chleba
z dłoni spracowanych bezsennością
może ten kto karmić chce miłością

bez niej ofiara staje się czarem
a życie koszmarem
bez niej słowo staje się rykiem
a noc bezdusznym okrzykiem

usiądź w cieniu mojego serca
a rozterka uśnie bliska rozterki
że bieda dziennie nie może być do syta
karmiona utrapieniami
bo dość dzień ma swojej biedy
bogacę się gdy jesteś blisko
moja kochana
oddana na ciekawskich widowisko
przecież jesteś – uginam kolana
miłości staruszki, wdowy, kobiety
dzielącej się z serca – dająca wszystko

ks. A.H. 10.11.2018 Koźla

SŁUCHAJ! MIŁOŚCI!
słuchająca miłość słyszy kiedy przyjść
kiedy iść
kto woła szeptem smutnych oczu
kto szlocha nadrabianą miną po nocach

przespaceruj się ze mną
milcząc ze szczęścia
słuchając jak nadchodzisz
podchodzisz już nie w rozterkach
lecz kładąc palec na ustach
spękanych od pytań
pytam które jest pierwsze przykazanie
zamiast zapytać jak się masz kochanie
- mąż do żony
- ona do niego
- ja do Ciebie
wszystko co kochane pochodzi od Ciebie
Miłość sporadycznie kochana
na święta
Miłość Ukrzyżowana

rozważanie na 31 Niedzielę zwykłą w ciągu roku – (Rok B)
ks. Andrzej Hładki 04.11.2018 Koźla

31 NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK B
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ J 14, 23
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA Mk 12, 28b-34
Największe przykazanie

+ Słowa Ewangelii według Świętego Marka.

Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?» Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych». Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary».
Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.

Oto słowo Pańskie.

POZWÓLMY, BY CHRYSTUS W NAS MALOWAŁ SWÓJ OBRAZ
„Oddajmy więc Bogu naszemu, Ojcu naszemu, Jego obraz nienaruszony: w świętości, bo On jest święty wedle słów: „Bądźcie świętymi, bo i Ja jestem święty” (Kpł 11, 44); w miłości, bo jest miłością wedle słów Jana: „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8); w dobroci i prawdzie, bo On jest miłościwy i prawdomówny. Nie stańmy się przeto malarzami innego obrazu: bo malarzem obrazu szatańskiego jest ten, kto jest bez uczucia, pełen złości, pychy... Abyśmy więc nie wprowadzili przypadkiem obrazu szatańskiego, pozwólmy, by Chrystus w nas malował swój obraz. A maluje go, gdy mówi: „Pokój mój daję wam, pokój mój zostawiam wam” (J 14, 27). Na cóż jednak nam się to przyda, jeśli wiemy, że pokój jest rzeczą dobrą, a nie używamy go dobrze?”

Kolumban [Młodszy], św. (540–615). Pisarz łaciński. Mnich irlandzki, wyruszył na kontynent na misje i założył szereg klasztorów (Luxeuil – Francja, Bobbio – Włochy), którym nadał surową regułę.

[ks. Marek Starowieyski. „Karmię was tym, czym sam żyję. Ojcowie Kościoła komentują niedzielne czytania biblijne rok B”. Wydawnictwo WAM 2014. s. 549]

(grafika/foto) - autor: dimitriwittmann
całość opracował ks. Andrzej Hładki

oparty o filar patrzę
widzę filar przyparty
podparty mocno
ani rusz
a ruszać trzeba
w drodze do nieba

oparty o ścianę stoję
bo się boję
że runie mój świat
i zacznie się Boże
coś Polskę
coś rodziców
coś mnie przez chrzest
wydobył ze strachu
ale musiałbym nie podpierać
a do drogi się zbierać

oparłeś na mnie swoje ramiona
krzyżem gdyś konał
i złapałeś mnie za myśli kudłate
weź mnie i prowadź
wprowadź do świątyni
przez próg nadziei
że tu się nie tylko patrzy
że tu się kocha
aż po spotkanie

ks. A.H. 27.10.2018 Koźla

spadaj – bezwładnością próżności
myśli – bezmyślni klakierzy
męczących podchodów
by kupić człowieka
z kilku powodów
pewności tylko siebie
przewrotności
krzywo pojętej wolności
złości nie nazwanej
a co noc i dnia nocą
wykrzyczanej
- tak boli otchłań
pusta po wyrwanym sumieniu
przysypana blichtrem
reklamy
nic nie zaleczy rany
której jakoby nie ma
tylko oczodoły serca
opustoszały
zbolały

dobrze, że piszesz na pięciolinii serca
symfonię pragnień spełnieniem samym
dobrze, że śpiewasz – mnie masz – dając nowe
serce i ducha
którego zasypać chcieli w grobie
dobrze, że jesteś dobry
bo to nadzieja doskwierająca
wszystkim oszukanym,
że warto być dobrym
z Dobrym

ks. A.H. 21.10.2018 Koźla

do groszy banknotów przywiązał się
pomysł – na pomysł na życie
szczęście mu na imię
wybite fałszywą monetą
co kusi rajem dla w niebo wątpiących

jak ostrzegać bez słów mówiąc
prawdę głuchemu na własne życzenie
przecież on nie wie że nie wiedzieć jest biedą
a jeszcze większym skrajnym ubóstwem
kochać klejnoty, banknoty
które tylko sytego chcą karmić
wizjami tanimi obietnic wypłaty
tylko kto kupczy zbawieniem za
ziemskie grosze ten się sprzedaje
sam na targowisku obok śmietnika
Daj Boże Ciebie – oddaję siebie…

ks. A.H. 10.10.2015 Żary

kto bardziej kocha
psy, koty
a mniej
dzieci
ten jest jeszcze
na niższym poziomie ewolucji

nie dobrze być samemu
ze sobą, myśląc o sobie
nie dobrze być w tłumie
bez człowieka przy tobie

zapachniała mi miłość bzem na różach
z drobnymi kolcami codzienności
i pachnie dobrocią – czujną bo czującą
innych – nie tylko siebie

dotyka spojrzeniem pytającym o dzisiaj
bo wczoraj kisi się w żalach
a jutro rozpycha się zaraz
dotykaj tak teraz
pomagając myślom niespokojnym
by spokojnie usiadły blisko
aż serca ognisko płonąc miłością
przepali, przemyśli istotowo wszystko

ks. A.H. 07.10.2018 Koźla

święci są święci – wniebowzięci
na ziemi są grzesznicy
którzy albo się spowiadają
albo rozliczają innych
wolno na rękach nosić unoszącą się chwilę
trwaj dłużej
bo chwilami można zgubić
istotę
tego trwania biegając na boso po wypalonej trawie
na łąkach dokarmiając
ego – mając
tego – swego
rozpychającego się łokciami do przodu

ubierz mnie w piękną powszedniość
podpowiedz spojrzeniem łagodnym
a gorszącym jak niecodzienność
ubieram się wyjściowo –
dopiero przyszedłem
wyjść mogę – zrobiłem sobie wyjściowe
wchodząc do zaangażowanych nie jałową
rozmową
przeczytajmy się
nie tylko połowę

ks. A.H. 30.09.2018 Koźla

kropla drąży skałę, a modlitwa serce
serce pogrąży się w rozterce, gdy jest w poniewierce
rozterki jedna do drugiej tulą się w ciemności
bez płomyka pomyślności
słów
dotyków
gestów
potrzeba nam ich nie na wystawie
lecz w codziennym krok po kroku
stawaniu naprzeciw obawie
że nie podołam
że siły wyparują w oka mgnieniu
gdy nie będę zatopiony
w Tobie
Boże mój i Tarczo
Drogo ku zbawieniu
mimo rozdwojonych języków
żmij o ładnym uśmiechu
ufam Tobie Jezu
dziecko Twe jestem
serce dziecka nieustanie
przytul mnie i prowadź
a nic złego się nie stanie

ks. A.H. 23.09.2018 Koźla

tęskniącymi rzęsami zatrzepotały
oczy wyglądające odpowiedzi
kim jestem? – dokąd zmierzam?
powierzające najskrytsze uśmiechy
rozchylonym płatkom róż

różami życie usłane nie jest
takim wielkim kolcem też nie
końcem jest nam kwitnąc w Ogrodzie
który w popłochu opuściliśmy
bo marzyliśmy o niebie bez Boga

płatkami róż obsypujemy chwile
dłonie, myśli, co kto pomyśli
a szlachetnym jest
pytać o drogę Drogowskazu
i wskazywać ją sobą innym od razu

czasem muszę zejść z oczu Pana
jako zawalidroga i przeciwnik
by zaraz pójść i stanąć u stóp
pytając „którędy” drogimi łzami skruchy

ks. A.H. 15.09.2018 Koźla

© Kartka z liturgii. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Odwiedza nas 155 gości oraz 0 użytkowników.