jak myślisz:
nie mam uczuć?
potrzeb?
pragnień?
marzeń?
żywię się powietrzem?
tak myślę:
masz uczucia - przeczucia
potrzeby - pociechy
pragnienia - spełnienia
marzenia - zdziwienia
żywisz się duchowo i jesz, to i owo
zapytaj się więc roztropnie
niespokojna głowo
czy tylko ty masz plany
by Bóg Miłosierny
oczyścił i leczył twoje rany?
po grzechu wszyscy jesteśmy marnotrawni
po upadku pyszałkowaci, a tak mało sprawni
liczymy innym grzechy
sami chcemy zgarniać pociechy
przezabawne jest licytowanie
ćwierci umysłu
z pół głowy pustej bez namysłu
zabawność ta jest jednak ulotna
bo głupota boli po czasie przewrotna
komu trzeba udowadniać istnienie słońca
ten chować się będzie w cieniu pesymizmu bez końca
zazdrosny chrześcijanin
to ochrzczony poganin
podnoszenie upadłych
to ratowanie ocalonych
radością jest dla mnie widzieć twoją radość
biegnącą myślami
do pięknych chwil, których nigdy dość
z tymi przed, i za nami
pobłogosławieni świętymi łzami
z Nadzieją patrzymy w przyszłość
na 24 Niedzielę zwykłą - Rok C
Koźla, 2022.09.09, ks. Andrzej Hładki
24 NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK C
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ Por. 2 Kor 5, 19
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
W Chrystusie Bóg pojednał świat z sobą,
nam zaś przekazał słowo jednania.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA DŁUŻSZA Łk 15, 1-32
KRÓTSZA Łk 15, 1-10
Radość z nawrócenia grzesznika
+ Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”.
Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».
Koniec krótszej perykopy.
Powiedział też: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».
Oto słowo Pańskie.
POTRZEBUJEMY BOGA
„Bóg jest miłością, a kto trwa w miłości, w Bogu trwa, a Bóg w nim” (1 J 4, 16). Jeden mieszka w drugim, gdy obejmuje i jest objęty. Mieszkasz w Bogu, byś był podtrzymany. Bóg mieszka w tobie i podtrzymuje cię, byś nie upadł. Nie myśl, iż tak jesteś domem Bożym, jak twój dom mieści w sobie twe ciało. Gdyby zburzył kto dom, w którym mieszkasz, zginąłbyś. Gdy ty jednak odejdziesz, Bóg wcale nie zginie. Ten sam zostanie, gdy Go opuścisz, ten sam zostanie, gdy do Niego wrócisz. On daje ci zdrowie, ale ty Jemu nic dać nie możesz. U Niego znajdziesz oczyszczenie, siłę, poprawę. On jest lekarstwem dla chorego, drogowskazem i światłem dla błądzącego, ojczyzną dla opuszczonego. Wszystko ci daje. Nie myśl jednak, że dajesz coś Bogu, gdy idziesz do Niego. Gdyby nawet chodziło o służbę, to czyż nie potrafi Bóg znaleźć sobie sługi, choćbyś ty nie chciał służyć i wszyscy tego nie chcieli? Nie Bóg potrzebuje sług, ale słudzy potrzebują Boga. Toteż mówi psalmista: „Mówiłem do Pana mego: Bogiem moim jesteś”. On jest prawdziwym Panem. Co mówi psalmista? „Dóbr moich nie potrzebujesz” (Ps 16 [15], 2). Ty potrzebujesz sługi, a sługa potrzebuje ciebie, byś go żywił. Ty potrzebujesz sługi, by ci pomagał...
Nie jesteś prawdziwym Panem, bo potrzebujesz niższego od siebie. Ten jest prawdziwym Panem, który nic od nas nie potrzebuje. Biada jednak, gdybyśmy Go nic szukali. On nie chce nic od nas. Szukał nas jednak, choć my Go nie szukaliśmy. Gdy jedna owieczka zbłądziła, szukał jej, radował się i wziął ją na ramiona. Czy pasterz potrzebował owieczki, a nie raczej owieczka potrzebowała pasterza? (Łk 15, 4).”
AUGUSTYN, ŚW. (354–430). Pisarz łaciński. Doktor Kościoła. Największy teolog starożytności chrześcijańskich. Pochodził z Afryki, otrzymał wykształcenie retoryczne. Po burzliwej młodości nawrócił się w Mediolanie pod wpływem św. Ambrożego. Powrócił do Afryki, gdzie został biskupem w Hipponie i stał się przywódcą episkopatu afrykańskiego. Napisał bardzo wiele dzieł. Odegrał ważną rolę w formowaniu teologii Trójcy św., łaski, sakramentów, teologii historii, egzegezy. Jego mowy uderzają pięknem i prostotą. Wywarł i wywiera dotąd wielki wpływ na myśl europejską.
[zob. ks. Marek Starowieyski. „Karmię was tym, czym sam żyję. Ojcowie Kościoła komentują niedzielne czytania biblijne rok C”. Wydawnictwo WAM 2015. s. 484]
(grafika/foto) - autor: framboise_26
całość opracował ks. Andrzej Hładki