skarbie mój lśniący szczerozłotą tęsknotą
za sercem bogatym miłością
zawstydzona jesteś nachalnością pytań
o wrażenie z niewrażliwych wyroków
które otaczają cię wokół
skarbie mój ukryty przed ciekawością
znawców spraw nie swoich
ty wiesz jak samotność boli pośród myśli
słów potoku
nie bój się tych co zabijają ciało
co depczą nadzieję skrywaną
bo duszy zabić nie mogą miłością stałą
skarbie mój nie do przecenienia
w kantorze transakcji walutą zardzewiałą
opodatkowana przez rzeczoznawców
od rzeczy
nie od osób
bądź przy mnie cenną – podarowaną
bądź blisko – nie rozpoznaną
bo przecież kochaną
nigdy dość przeszacowaną
tak otulona troską o dziś
bo jutra jeszcze nie ma
a wczoraj zapomniało się dzień wcześniej o mało
pomilczałem, zapytałem sam siebie
czy wystarczająco ozłociłem ciebie
miłością co nie jest przezornością
ale normalnością dzień w dzień
gdzie serce Twoje tam serce moje
wykarczowane liście złych myśli
cierniem rzucane na palcach skradającej się zawiści
o lepsze miejsca
pochwały próżne jak puste cysterny Malkiasza
dobrze że jeszcze chwilą podarowaną zarządzać mogę
skarbie ty mój – uczę się być twój
ks. Andrzej Hładki – Koźla 2019-09-20/21
25 TYDZIEŃ ZWYKŁY, ROK C
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ Por. 2 Kor 8, 9
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Jezus Chrystus, będąc bogatym, dla was stał się ubogim,
aby was ubóstwem swoim ubogacić.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA DŁUŻSZA Łk 16, 1-13
Nie możecie służyć Bogu i Mamonie
+ Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”.
Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”.
Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości.
Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.
Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze?
Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi.
Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!» Oto słowo Pańskie.
Oto słowo Pańskie.
NIEUCZCIWY WŁODARZ
„Słowa Ewangelii o nieuczciwym włodarzu wedle sensu wyrazowego są jasne i nie trzeba ich szczegółowo wyjaśniać. Niech jednak sam Pan powie, w jakim celu dał tę przypowieść. „Bo – jak mówi – synowie tego świata są roztropniejsi od synów światła w swoim pokoleniu” (Łk 16, 8nn). Pan nie chwali bynajmniej niegodziwości włodarza, lecz jego roztropność. Nie pochwala go za oszustwo, którego dokonał, ale za umiejętność zatroszczenia się o przyszłość. Nie wiedząc bowiem, jak ma żyć, bo nie miał sił kopać, a wstydził się żebrać, znalazł sobie osobliwą obronę: on, który najpierw marnował dobra Pana, na końcu popełniał również i oszustwa. Pan chwali go więc nie z powodu jakiejś jego dobroci, lecz za spryt i przebiegłość, bo ten, który dóbr pańskich nie mógł już zdobywać oszustwem, wyciągał je przez ich ukrycie i schowanie. Tę roztropność nie tylko pan włodarza, ale i Pan wszechrzeczy zdaje się gorąco pochwalać, gdy mówi: „Bo synowie tego świata są roztropniejsi od synów światła w swoim pokoleniu”. Są roztropniejsi w złym, jak oni w dobrym. Zaledwie bowiem znajdziesz jakiegoś świętego, który by miał taką roztropność w zdobywaniu dóbr wiecznych, jak ci przebiegłość w zdobywaniu dóbr doczesnych i przemijających. Dla nich to czuwają dniem i nocą, pracują, męczą się i przez oszustwa, grabieże, kradzieże, zdrady, fałszywe przysięgi, mordy i tym podobne rzeczy nie przestają gromadzić tych bogactw. A w końcu któż zdoła opowiedzieć, jaką roztropność i przebiegłość mają synowie tego świata we wzajemnym oszukiwaniu się? Niech słuchają przeto synowie światła i niech się rumienią, że synowie tego świata ich zwyciężyli. A to dlatego zostało napisane, aby słuchając, stali się roztropniejszymi, a nie po to, aby naśladując włodarza oszukiwali w czymkolwiek albo czynili niesprawiedliwość.”
Brunon z Segni, św. (ok. 1045–1123). Pisarz łaciński średniowieczny. Mianowany przez Grzegorza VII biskupem w Segni. Brał czynny udział w życiu Kościoła: tak organizacyjnym jak i teologicznym. Pod koniec życia wstąpił do benedyktynów na Monte Cassino. Dzięki licznym komentarzom do Pisma Świętego zaliczany jest do wybitnych egzegetów średniowiecznych.
[zob. ks. Marek Starowieyski. „Karmię was tym, czym sam żyję. Ojcowie Kościoła komentują niedzielne czytania biblijne rok C”. Wydawnictwo WAM 2015. s. 492n]
(grafika/foto)
autor: Alexas_Fotos